Leniwy poranek

Jak wygląda Twój moment przebudzenia? Mówiąc o momencie przebudzenia mam na myśli, ten magiczny jedyny w ciągu doby moment, kiedy Twoje ciało doświadcza błogiego bezwładu, zbyt słodkiego, aby się chcieć poruszyć. Twój umysł rejestruje zmianę ze stanu spoczynku na stan pewnego rodzaju ospałej świadomości, ale jest już na tyle rześki, że ktoś w środku zaczyna paplać jak przekupka na targu, a po minucie przemienia się w generała…

Głosy w głowie stawiające opór przed rzeczywistością

Kto tak gada i kim jest ta, która słucha? Czy ten głos który mówi w mojej głowie i ta która słucha to jedna i ta sama osoba? Jeśli zmagasz się, lub próbowałaś kiedykolwiek zmierzyć się z tym pytaniami – pocieszę się, że ludzkość zadaje je sobie od zarania dziejów. A na pewno kilku ich przedstawicieli. Do mnie bardzo przemówiły słowa Eckharta Tolle z książki “Potęga teraźniejszości“. Mówi on między innymi: ” gdy umysł przejmuje władzę nad wszystkimi aspektami życia i zaczyna decydować o naszych związkach z ludźmi i przyrodą staje się potwornym pasożytem, który jeśli się go nie powstrzyma, może z czasem zniszczyć wszelkie życie na ziemi, a w końcu sam także się unicestwi zabijając swojego żywiciela.”
Tolle nie owija w bawełnę, nie zawsze łatwo jest się z skonfrontować z tym co mówi. Tolle pisze również: “przełam stary nawyk, który każe ci negować bieżącą chwilę i stawiać jej opór. UCZ SIĘ ODWRACAĆ UWAGĘ OD PRZESZŁOŚCI
I PRZYSZŁOŚCI, ILEKROĆ NIE SĄ CI DO NICZEGO POTRZEBNE”. Co to oznacza dla mnie w praktyce? I tutaj wrócę do początku, czyli magicznego momentu jakim jest moment przebudzenia o poranku. Nie pozostaję sama – ja jako świadomość w momencie przebudzenia. Wkracza bez pardonu umysł, raz w osobie Przekupki, innym razem Generała. Słyszę: o tym, co muszę dzisiaj zrobić, zostaje mi skrupulatnie przypomniane o co ma się martwić, o czym wczoraj zapomniałam i wiele innych kwestii, które powodują, że poziom stresu otrzeźwia mnie momentalnie, resztki snu wyparowują, a ja już stoję na baczność przed budzącym się dniem.
Gotowa do boju. W konsekwencji magia poranka pryska, a ja mam kompletny zgiełk i mętlik w głowie. PRESJA ogarnięcia wszystkiego, co POWINNAM zrobić, LĘK przed tym co MUSZĘ zrobić, bo…, JAK zaplanować tamto i pamięć tego, czego wczoraj nie zrobiłam, co NIE WYSZŁO itd… dodaj coś od siebie.

Zanurzenie w rzeczywistości

Patrząc z perspektywy Tolle moment przebudzenia to przykład klatki teraźniejszości. Bycie w teraźniejszości polega na skupieniu się na chwili przebudzenia, na pozwoleniu jej dojrzeć i zakwitnąć. Robię to leniwe się przeciągając, ziewając, wzdychając. Bycie w momencie to poczucie mojego ciała, zauważenie jak mi w nim po całej nocy regeneracji, to bycie z własnym oddechem. To otworzenie z wolna oczu i poczucie, dotknięcie tego co jest ze mną TERAZ. Może ciepło kołdry, miękkość (lub też nie ;)) poduszki cisza dookoła mnie. Zapytanie siebie: jak się czuję? Jak mi jest? Chcę kawę? (to moje pytanie :D). Jestem ciekawa jak często potrafisz być w tu i teraz? Jak dobra jesteś w życiu w chwili obecnej w 100%?
Jak często pozwalasz, aby wodospad Twoich myśli porwał Twoją świadomość i wciągnął ją w rwący nurt jeszcze większej rzeki myśli? Jak często dzieje się tak, że Twoje myśli zagarniają Twoją świadomość z Teraz to Później lub do Wczoraj gdzie masz do przeanalizowania kilka sytuacji, których już nie zmienisz, ale z uporem maniaczki przewijasz je w głowie. Puszczasz od nowa jak płytę ulubionego artysty z tą różnicą, że TA płyta Cię nie wspiera, tylko ściąga w dół – a co najgorsze okrada Cię z życia w tej jedynej chwili, którą masz i w której możesz zadziałać, coś stworzyć, coś zmienić i mieć realną wpływ na swoje życie w Przyszłości. jak często udaje Ci się zostać i zanurzyć w rzeczywistości?

Eckhart Tolle przestrzega, aby nie dać zabrać się umysłowi do krany Przyszłości, ani nie wracać po-ciągiem myśli do kraju Przeszłości, jeżeli to nie ma to żadnego pożytku dla Ciebie w chwili obecnej.
Można się tego nauczyć, jest wiele technik bycia w Tu i Teraz, jednak nie na tym chciałam się skupić. Jeśli chciałabyś poczytać o moich wzlotach i porażkach, o tym jak ja sobie radzę, jakich narzędzi używam i co one zmieniają w moim życiu, jak wspierają – daj znać komentarzu.

Chcę teraz skupić się na innych aspektach płynięcia z nurtem myśli i umiejętności świadomego z niego wychodzenia. Zacznę od głosy w mojej głowie, powiem o kontroli świadomości, i na koniec o pracy mózgu na częstotliwości 7-14 Hz zwaną inaczej stanem alfa.

Wewnętrzny Krytyk – kim jest?

Najprawdopodobniej spotkałaś się z wyrażeniem wewnętrzny krytyk. Jestem prawie pewna, że znasz go osobiście! Pod tą nazwą kryje się Twój krytyczny głos, głosy, którymi mówisz do siebie w głowie. Czy wiesz skąd on się wziął i kim on jest? Czy to zawsze ta sama osoba? Jaka jest jego rola? Czy to Twój przyjaciel, czy wróg?
Gdy zaczęłam w terapii obserwować swój krytyczny dialog odkryłam kilka osób: rodziców, konkretne osoby z dalszej rodziny, nauczyciela od francuskiego, księdza i wiele innych. Jestem ciekawa kim są Twoje głosy? Jak często prowadzą monolog w Twojej głowie? Jak bardzo im wierzysz i jak mocno się nimi się utożsamiasz? A co za tym idzie – jako dużo kontroli nad swoim życiem im dajesz? Czy wchodzisz z nimi w dyskusję? Czy jesteś w stanie znaleźć inny głos w głowie lub gdzie indziej, który znajduje kontrargumenty dla krytycznych gości? Mam w tej chwili tyle myśli, którymi chciałabym się
z Tobą podzielić i przykładów z własnego podwórka, które mogłam tu opisywać stronicami, ale zostawię Cię z tymi pytaniami. Jeśli masz ochotę się podzielić swoim kawałkiem, napisz proszę w komentarzu lub na maila, chętnie porozmawiam z Tobą 1 do 1. Teraz pociągnę jednak przykład mojego poranka i mojego krytyka – Generała. Kim jest głos mojego Generała? To głos mojej mamy, nauczycieli, lat pracowania na etacie i bycia “produktywną”, głos mojego taty, który krytycznym głosem komentuje moje leżenie w weekend w łóżku zamiast wstanie i zrobienie czegoś pożytecznego… Pewnie jeszcze kilka osób by się znalazło. Czy ja zapraszałam te osoby do mojej głowy? Świadomie nie. Zaobserwowałam, że działają u mnie, co najmniej trzy mechanizmy :
1. Czym skorupka za młodu…
2. Słowa powtarzane/słyszane wystarczająco często stają się nasza prawdą
3. Krytyczny głos wzmacnia się, im mniej znam, akceptuję i lubię siebie. Im mniej znam i zaspokajam moje potrzeby,
nie określam jasno swoich granic i nie strzegę autonomii.
Im więcej krytyki czy kar doświadczyłaś jako dziecko od dorosłych, opiekunów, nauczycieli, tym większą władzę nad Tobą będzie miał Twój wewnętrzny krytyczny głos. Im mniej ugruntowane i stabilne jest Twoje poczucie wartości tym krytyk bardziej sobie na Tobie poużywa.

Po co Ci wewnętrzny krytyk? Jaka jest jego rola?

Rolą Krytyka jest zaspokojenie uniwersalnych potrzeb: akceptacji, rozwoju, uznania i sukcesu. Z tego powodu indywidualny, oceniający głos komentuje Twoje dokonania oraz cechy w kategoriach wspomnianych potrzeb. Zastanów się, jak się zachowuje Twój Wewnętrzny Krytyk? Ja dodam jeszcze, że krytyk mówi kierowany, występującym bardzo bardzo często, silnym lękiem przed odrzuceniem.

Gdy rozmyślałam wiele razy na ten temat, na początku skupiałam się na poznaniu opisanych głosów. Zrozumieniu kim są, skąd przychodzą i jaka jest ich rola. Później nadszedł etap zdziwienia i gniewu. Gniewu na to, że poprzez potoki myśli, myśli które są dialogiem wewnętrznych krytycznych głosów, tak bardzo i tak często pozwalałam sobie, aby moja Świadomość (mam tu na myśli esencję mojego istnienia, energię, Duszę – każdy to czuje i rozumie inaczej, ja nazywam to Świadomością) była kontrolowana, zagłuszana, tłamszona i skazana na wygnanie! Był okres, że złościłam się na wszystko, co zewnętrzne jak rodzina, szkoła itd… tak bardzo chciałam znaleźć winnego. Oj jak bardzo…
Następnie przyszedł etap złoszczenia się na siebie, ale on też już minął. Teraz jest etap najtrudniejszy – etap zmian. Nie jestem w stanie dłużej zaakceptować życia jakie do tej pory było moim udziałem. Nie chcę też tracić energii na bycie ofiarą i na szukanie winnych. Nie chcę również obracać się przeciwko sobie, obwiniając dla odmiany siebie. To mnie nie wspierało a wzmacniało tylko Wewnętrznego Krytyka!

Odzyskanie kontroli

Postanowiłam przejąć kontrolę. Jak?
W terapii uczę się obserwować słowa krytyka, obserwuję swoje emocje, analizuję swoje reakcje i czyny, które za tym idą. Zastanawiam się, co ( o ile cokolwiek) z jego słów jest faktem, a co nie. Sprawdzam jak się czuję, gdy słyszę krytyczny głos i staram zrozumieć dlaczego się tak czuję. Pytam siebie co mogę zrobić dla siebie teraz i czego mi potrzeba. Uczę się odnajdywać fakty, które są kontr argumentami dla wewnętrznych głosów. Rozmawiam z krytykiem – nie ignoruję go! To mega ważne.
Poza terapią przejmuję kontrolę w medytacji – ćwicząc uważność na myśli. W sztuce malowania mandali, pisaniu, w byciu ze sobą w ciszy, wracając do czucia ciała tańcząc, śpiewając. Kiedy to robię, pozwalam moim emocjom wybrzmieć i przepłynąć przeze mnie. To sprawia, że zbliżam się do siebie samej. Uwolniają emocje, które długo zablokowane czekały na uwagę robię miejsce na nową energię, na nowe emocje we mnie. Nie można cieszyć się, gdy w środku buzuje gniew, przelewa się smutek lub gorycz. To jak próbować wlać świeża, gorącą porcję herbaty do filiżanki, która jest nadal zapełniona startą i zimną.
W ten właśnie sposób robię przestrzeń (odzyskuję przestrzeń) i zapraszam siebie – Świadomość do mojego ciała i wychodzę coraz częściej z głowy. To ona – Świadomość, czyli Ja sama przejmuje powoli kontrolę. Słowo klucz tutaj jest słowo POWOLI. To wszystko, co Ci opisuję jest procesem. Zmiana nie zachodzi po jednej próbie. To trwa etapami przez lata. Mogłabym to porównać do ściągania kolejnych warstw.
Wszystko to daje efekty i sprawia, że czuję się bardziej ważna dla siebie, czuję się warta więcej i więcej niezależnie od tego, co przychodzi
z zewnątrz. Niezależnie od tego co niespodziewanie przynosi mi życie, a co może mocno zachwiać fundamentami mojego poczucia wartości. Czuję się spokojniejsza i czuję, że moje życie jest pełniejsze mnie i bogatsze w radość i dobrobyt. Czuję się gotowa na ewentualne sztormy życiowe. Czuję się bardziej zakorzeniona w sobie, a przez coraz większą umiejętność zarządzania swoimi emocjami, myślami jestem bardziej elastyczna. To sprawia, że podczas życiowej burzy korzenie trzymają mnie w pionie a moja elastyczność nie pozwala mi się złamać, choć czasami mogę się uginać.
Bardzo chcę podkreślić, że to droga i ma kształt spirali. Zataczam koła, wracam do pozornie tych samych punktów, powtarzają się podobne życiowe sytuacje, ale ja już jestem inna, już jestem na innym szlaku.

Impulsy elektroniczne generowane przez ludzki mózg

Jeszcze raz wrócę do porannego budzenia się. Dlaczego to takie ważne? Dlatego, że moment między jawą a snem,
gdy jeszcze masz zamknięte oczy, ale Twój umysł jest już świadomy, to czas gdy Twój mózg pracuje na częstotliwości 7-14 Hz cykli na sekundę (częstotliwość impulsów elektrycznych generowanych przez ludzki mózg) zwanej częstotliwością fal alfa. W stanie tym umysł doświadcza się głębokiego relaksu. Taki sam moment następuje także tuż przed zaśnięciem, jak wspomniałam – zaraz po przebudzeniu oraz czas medytacji. W stanie alfa masz najlepsze połączenie ze swoją intuicją.
Co ciekawe, mózg nie rozróżnia w tym stanie czasu ani przestrzeni – co w praktyce oznacza, że cokolwiek wtedy myślisz, niezależnie od tego czy zwracasz się myślami do przeszłości czy przyszłości – Twój umysł traktuje to jako wydarzające się tu i teraz.
Stan ten stanowi ogromny potencjał, ponieważ wtedy drzwi do Twojej głębokiej części umysłu są dość szeroko otwarte. Nie masz takiego dostępu do podświadomości w pełnym stanie skupienia (np. gdy pracujesz lub intensywnie myślisz, działasz na wysokich obrotach) – a właśnie z tej części czerpie dane Twój wewnętrzny krytyk. Biorąc wszystko powyższe pod uwagę: gdy pozwalam sobie na przejęcie magicznego momentu o poranku, jak i błogiego momentu tuż przed zaśnięciem, na krytykę i niewspierające dialogi w mojej głowie wzmacniam moje obecne wewnętrzne, niewspierające przekonania na własny temat. Ten momenty, gdy mój mózg działa na częstotliwościach alfa, są momentami (także medytacja oraz wszelkie bycie w tu i teraz – jak tworzenie na przykład), kiedy mogę przetransformować to, co pod powierzchnią, mogę wyczyścić i napełnić naczynie nowym. Czyli tym co jest dzisiaj prawdą na mój temat i na temat rzeczywistości wokół mnie.

Co jest Twoją prawdą dzisiaj? Co jest o Tobie prawdziwe? Jakie monologi chciałabyś słyszeć w swojej głowie? Jakie słowa Cię wspierają?

Odnośniki

Jeśli zainteresował Cię temat krytyka polecam Ci artykuł na stronie Zdrowa Głowa”. Dla mnie to miejsce pełne fachowej wiedzy psychologicznej i terapeutycznej, z której sama czerpię w pracy nad sobą.

Jeśli chciałabyś zgłębić stan alfa, poznać jego naturę, odkryć drzemiący w Tobie potencjał oraz sprawdzić jak może odmienić Twoje życie. Jak wpłynąć na relaks, zdrowie, naukę, skupianie się i kształtowanie własnego życia – zapraszam Cię na stronę Metoda Silvy Polska.
Sama robiłam kurs Silvy już trzykrotnie i wykorzystuję ta wiedzę w pracy z umysłem w życiu codziennym. Jeśli chciałabyś wziąć udział w kursie Silvy – osobiście polecam Ci kurs z Mariuszem Jeżewskim, u którego kurs robiłam
dwa razy ze wspomnianych trzech:) Znajdziesz go, na jego stronie Facebooku, gdzie podaje terminy kursów stacjonarnych i online.

Nie pozwól, aby ktokolwiek inny niż TY kierował Twoim życiem.